17 lutego 2014

Dłuższy dzień, a czasu mniej

Za oknem wspaniała, wiosenna pogoda i to w  połowie lutego. Powoli zaczynam wygrywać z leniem i wróciła systematyczność w moim bieganiu.Nie mogę tego powiedzieć o moich wpisach. Początek roku w pracy jest bardzo ciężki i obowiązków mnóstwo. Cieszy ta sytuacja, ale zarazem brakuje czasu na inne rzeczy. Muszę sobie także pod tym względem ustalić jakiś harmonogram i pisać regularnie, może nocą? Zobaczymy.
A co do biegania, to tydzień był zgodny z założeniami. Udało się przekroczyć 50km w tygodniu  i regularnie rozciągać. Minęły najtrudniejsze dwa miesiące od zabiegu. Był to okres podczas którego lekarz zalecał największą ostrożność podczas aktywności i właśnie w czwartek uczciłem ten dzień, robiąc szybszą dyszkę. Sobota to pierwsze przebieżki po 100 i 200m. Odcinki biegane w miarę szybko, a zmęczenie na zadowalającym poziomie. Przebieżki to będzie, na chwilę obecną, jedyny akcent jaki wprowadzę w lutym. Krzywdy tym sobie nie zrobię, a przynajmniej trochę się odmulę. Stałym elementem są już ćwiczenia z gumami. Pocieszający jest fakt, iż zauważalna jest poprawa techniki biegu i długość kroku.
W ubiegłym sezonie nie kupowałam żadnych butów i praktycznie moje zapasy skurczyły się do zera. W takiej sytuacji czas na uzupełnienie braków.

Do wybiegań kupiłem już wcześniej Adidasy, a teraz zaryzykowałem i pokusiłem się na pierwsze moje buty z zerowym dropem, czyli Puma Mobium Elite Glow.
Pierwsze wyjście w "kociakach" było bolesne, ale niestety ta przyjemność powinna być dawkowana stopniowo, a nie od razu 15km. Po powrocie do domu zdjęcie butów było największą przyjemnością. Następne wyjście to na pewno coś krótszego.


   

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zyjesz Jacku?

jackma pisze...

Zaczynam wracać do żywych.Choroba rozłożyła mnie na całego. Córka, ja a teraz żona. Mam nadzieję, że na sezon wiosenny to już koniec.

Anonimowy pisze...

no buty fajne ale co dalej? same buty nie pobiegną!

Prześlij komentarz